Teraz, gdy NFL Draft 2020 dobiegł końca, jak generalny menedżer Chicago Bears może wypełnić luki poprzez wolną agenturę? Mamy kilka pomysłów.
Weekend dobiegł końca, a NFL Draft 2020 jest już w księgach. Dla Chicago Bears był to trochę mieszany worek, jeśli chodzi o wyniki. Generalny menedżer Ryan Pace prawdopodobnie wykona ruch lub dwa w tym drafcie, ale mało kto przypuszczał, że będzie to oznaczało handel w górę – dwukrotnie.
Na początek, Bears pozostali w drugiej rundzie. Po pierwsze, zgarnęli najlepszego tight enda w tegorocznej klasie, Cole’a Kmeta, dzieciaka z rodzinnego miasta Notre Dame. Tight end był ogromną potrzebą, ale nie każdy myślał, że będą adresować go tak wcześnie.
Następnie w górę był pick, który wielu myślało, że Pace będzie handlować. Ale, zamiast handlować z powrotem, Bears zachował wybór i przyniósł w cornerback Jaylon Johnson z Utah – który moim zdaniem będzie skończyć się jest steal z draftu. W Johnson, mają swój drugi starter teraz i ich wtórny wygląda jak to jest w całkiem dobrej formie.
Od tam na zewnątrz, rzeczy się trochę dziwne. Pace przehandlował dwa razy w piątej rundzie, po raz pierwszy idąc z pass rusher Trevis Gipson z Tulsa. Edge rusher nie był dokładnie duża potrzeba, ale dodanie głębi do tego miejsca było coś, co było w sferze możliwości.
Pace poszedł na chwyt Kindle Vildor, cornerback z Georgia Southern, a następnie szeroki odbiornik Darnell Mooney z Tulane, dając zespół trio piątej rundzie picków.
W siódmej rundzie, Pace chwycił dwóch ofensywnych linemenów, którzy wyglądają jak strzały w ciemno. Zespół nie miał szóstej rundy z powodu transakcji w piątej.
Teraz pytanie brzmi, kogo Niedźwiedzie mogą patrzeć, aby wypełnić resztę roster poprzez kolejną falę wolnej agencji. Nadal istnieje kilka pozycji potrzeb, i szczęście dla Bears, istnieje kilka ciekawych weteranów dostępne. Przyjrzyjmy się kilku z nich.