Od 1825 do 1828 roku liczba ataków tubylców wzrastała ponad dwukrotnie każdego roku, wzbudzając panikę wśród osadników. W 1828 roku, mówi Clements, koloniści nie mieli wątpliwości, że toczą wojnę – “ale to nie była konwencjonalna wojna, a wroga nie można było zwalczać konwencjonalnymi środkami”. Czarni nie byli jednym ludem, ale raczej wieloma rozproszonymi plemionami. Nie mieli żadnej bazy domowej ani rozpoznawalnej struktury dowodzenia.”
George Arthur, gubernator kolonii od maja 1824 roku, po swoim przybyciu wydał proklamację, która umieszczała Aborygenów pod ochroną brytyjskiego prawa i groziła oskarżeniem i procesem Europejczykom, którzy nadal “bezlitośnie ich niszczyli”. Arthur dążył do ustanowienia “rodzimej instytucji” dla Aborygenów i we wrześniu 1826 roku wyraził nadzieję, że proces i późniejsze powieszenie dwóch Aborygenów aresztowanych za wyrżnięcie trzech kolonistów wcześniej tego samego roku “nie tylko zapobiegnie dalszym okrucieństwom … ale doprowadzi do pojednawczej linii postępowania”. Ale między wrześniem a listopadem 1826 roku zamordowano jeszcze sześciu kolonistów. Wśród nich był George Taylor Junior, “szanowany osadnik” z Campbell Town, którego ciało znaleziono “przeszyte wieloma włóczniami, a jego głowa okropnie roztrzaskana ciosami, zadanymi albo kamieniami, albo watahami”. Gazeta Colonial Times w odpowiedzi zażądała drastycznej zmiany oficjalnej polityki, wzywając do przymusowego usunięcia wszystkich Aborygenów z osiedlonych dystryktów na wyspę w Cieśninie Bassa. Ostrzegano w niej: “Samoobrona jest pierwszym prawem natury. Rząd musi usunąć tubylców – jeśli nie, zostaną oni upolowani jak dzikie bestie i zniszczeni!”
Odpowiadając na rosnącą panikę, Arthur 29 listopada 1826 r. wydał rządowe obwieszczenie określające warunki prawne, na jakich koloniści mogli zabijać Aborygenów, gdy ci atakowali osadników lub ich własność. Obwieszczenie deklarowało, że akty agresji mogą być odpierane “w taki sam sposób, jak gdyby pochodziły z akredytowanego państwa”. Chociaż zawiadomienie zostało powitane przez Colonial Times jako deklaracja wojny z Aborygenami w Osiadłych Dystryktach, a niektórzy osadnicy widzieli to jako “szlachetną służbę, aby ich zestrzelić”, Clements uważa, że legalność zabijania czarnych nigdy nie została wyjaśniona kolonistom, a historyk Lyndall Ryan twierdzi, że Arthur zamierzał jedynie zmusić ich do poddania się.
Przez lato 1826-7 roku klany z narodów Big River, Oyster Bay i North Midlands przepędziły kilku hodowców bydła na farmach i dały jasno do zrozumienia, że chcą, aby osadnicy, ich owce i bydło przeniosły się z ich terenów łowieckich kangurów. Osadnicy zareagowali energicznie, co doprowadziło do wielu masowych zabójstw, choć w tamtych czasach nie było to zbyt dobrze relacjonowane. 8 grudnia 1826 roku grupa pod wodzą Kickerterpollera groziła nadzorcy farmy Bank Hill w Orielton, niedaleko Richmond; następnego dnia żołnierze z 40. pułku zabili 14 Aborygenów z narodu Oyster Bay, a kolejnych dziewięciu, w tym Kickerterpollera, pojmali i uwięzili. W kwietniu 1827 roku dwóch pasterzy zostało zabitych na farmie Hugh Murraya w Mount Augustus koło Campbell Town, na południe od Launceston, a grupa osadników z oddziałem 40. pułku przypuściła o świcie atak odwetowy na niebroniony obóz Aborygenów, zabijając aż 70 aborygeńskich mężczyzn, kobiet i dzieci. W marcu i kwietniu kilku osadników i skazańców zostało zabitych, a grupa pościgowa pomściła jeden z tych incydentów w rajdzie o świcie, w którym “wystrzelili salwę za salwą wśród Blackfellows … zgłosili, że zabili około dwóch (40) osób”. W maju 1827 roku grupa Aborygenów z Oyster Bay zabiła hodowcę bydła w Great Swanport koło Swansea, a partia żołnierzy, policji polowej, osadników i hodowców bydła przypuściła nocny nalot na obóz winowajców. W raporcie odnotowano: “Salwa za salwą naboi kulowych została wylana na ciemne grupy otaczające małe ogniska obozowe. Liczba zabitych była znaczna.”
W ciągu 18 dni w czerwcu 1827 r. co najmniej 100 członków klanu Pallittorre z Narodu Północnego zostało zabitych w odwecie za zabicie trzech hodowców bydła, a Ryan oblicza, że w ciągu ośmiu miesięcy od 1 grudnia 1826 r. do 31 lipca 1827 r. ponad 200 Aborygenów zostało zabitych w Dzielnicach Osiadłych w odwecie za zabicie przez nich 15 kolonistów. Cały klan 150 mieszkańców Oyster Bay mógł zostać zabity w jednym pościgu przez dolinę Sorell w listopadzie 1827 roku, co znacznie zmniejszyło liczbę ludności. We wrześniu Arthur mianował kolejnych 26 policjantów polowych i rozmieścił kolejnych 55 żołnierzy z 40 Pułku i Królewskiej Kompanii Weteranów Nowej Południowej Walii w Osiadłych Dystryktach, by poradzić sobie z narastającym konfliktem. Pomiędzy wrześniem 1827 a marcem następnego roku odnotowano co najmniej 70 ataków Aborygenów na terenie Dystryktów Osiadłych, w których zginęło 20 kolonistów. Do marca 1828 roku żniwo śmierci w Dystryktach Osiadłych w ciągu 16 miesięcy od oficjalnego zawiadomienia Arthura z listopada 1826 roku wzrosło do 43 kolonistów i prawdopodobnie 350 Aborygenów. Ale do tego czasu napływały raporty, że Aborygeni byli bardziej zainteresowani plądrowaniem chat w poszukiwaniu żywności – kradzieżą chleba, mąki, herbaty oraz wykopywaniem ziemniaków i rzepy z ogrodów osadników – niż zabijaniem kolonistów.
Arthur doniósł sekretarzowi Colonial Office w Londynie, że Aborygeni “już skarżyli się, że biali ludzie wzięli w posiadanie ich kraj, wkroczyli na ich tereny łowieckie i zniszczyli ich naturalne pożywienie, kangura” i w notatce zaproponował osiedlenie Aborygenów “w jakiejś odległej części wyspy, która powinna być zarezerwowana wyłącznie dla nich, i zaopatrzyć ich w żywność i odzież, i zapewnić im ochronę … pod warunkiem, że ograniczą się pokojowo do pewnych granic”. Powiedział, że północno-wschodnie wybrzeże Tasmanii jest preferowaną lokalizacją dla takiego rezerwatu i zasugerował, aby pozostali tam “dopóki ich zwyczaje nie staną się bardziej cywilizowane”. Kontynuował tę propozycję wydając 19 kwietnia 1828 r. “Proklamację Oddzielającą Aborygenów od Białych Mieszkańców”, która dzieliła wyspę na dwie części w celu uregulowania i ograniczenia kontaktów między czarnymi i białymi. Region północno-wschodni był obszarem tradycyjnie odwiedzanym przez wiele grup ze względu na bogate zasoby żywności, rzeki, ujścia rzek i osłonięte zatoki, a także łagodny klimat. Był też w dużej mierze niezajmowany przez kolonistów. Ale proklamacja dzieląca wyspę stanowiła również pierwsze oficjalne usankcjonowanie użycia siły w celu wypędzenia jakichkolwiek Aborygenów z Osiedlonych Dystryktów. Historyk James Boyce zauważył: “Każdy Aborygen mógł teraz zostać legalnie zabity za przekroczenie nieoznaczonej granicy, której rząd nie zadał sobie nawet trudu zdefiniować.”
W liście do urzędników kolonialnych w Londynie w kwietniu 1828 roku, Arthur przyznał:
“Jesteśmy bez wątpienia pierwszymi agresorami, a zdesperowani bohaterowie wśród więźniów, którzy od czasu do czasu uciekali do lasu, bez wątpienia popełniali największe zbrodnie na tubylcach, a te ignoranckie istoty, niezdolne do dyskryminacji, są teraz przepełnione wrogością i zemstą wobec całego ciała białych mieszkańców. Być może w tej chwili próżno jest szukać przyczyn istniejącego zła; moim obowiązkiem jest usunięcie jego skutków, a nie wydaje się, aby istniała jakakolwiek praktyczna metoda osiągnięcia tego celu, krótka od całkowitego zakazania Aborygenom wstępu do osiedlonych dystryktów…”
Arthur wzmocnił granicę poprzez rozmieszczenie prawie 300 żołnierzy z 40. i 57. pułku na 14 posterunkach wojskowych wzdłuż granicy i w obrębie osiedlonych dystryktów. Taktyka ta zdawała się odstraszać ataki Aborygenów; przez zimę 1828 roku niewielu Aborygenów pojawiło się w Osiadłych Dystryktach, a ci, którzy się pojawili, zostali wyparci przez partie wojskowe. Wśród nich było co najmniej 16 nie bronionych ludzi z Oyster Bay, którzy zostali zabici w lipcu w swoim obozowisku w Eastern Tiers przez oddział 40. regimentu.
Stan wojenny, listopad 1828Edit
Wszelkie nadzieje na pokój w Osiadłych Dystryktach zostały rozwiane wiosną. Między 22 sierpnia a 29 października 15 kolonistów zginęło w 39 aborygeńskich atakach – mniej więcej jeden na dwa dni – kiedy klany Oyster Bay i Big River rozpoczęły najazdy na chaty, a klany Ben Lomond i North spaliły chaty wzdłuż rzek Nil i Meander na wschodzie i zachodzie. Od początku października wojownicy z Oyster Bay zaczęli również zabijać białe kobiety i dzieci. Rozjuszony eskalacją przemocy Artur zwołał posiedzenie Rady Wykonawczej Ziemi Van Diemena, w skład której wchodził on sam, naczelny sędzia i skarbnik kolonialny, a 1 listopada ogłosił stan wojenny przeciwko Aborygenom w Osiadłych Dystryktach, którzy byli teraz “otwartymi wrogami króla”. Proklamacja stanu wojennego była prerogatywą Korony, która miała być używana “przeciwko rebeliantom i wrogom jako … wygodny sposób wykonywania prawa do zabijania w czasie wojny, prawa wywodzącego się z samoobrony”, a posunięcie Artura było efektywnie deklaracją wojny totalnej. Żołnierze mieli teraz prawo do zatrzymania bez nakazu lub zastrzelenia na miejscu każdego Aborygena w Osadzonych Dystryktach, który stawiał im opór, choć proklamacja nakazywała osadnikom:
” … nie uciekać się do faktycznego użycia broni, jeśli tubylcy mogą być innymi sposobami nakłonieni lub zmuszeni do wycofania się do miejsc i części tej wyspy, które wcześniej zostały wyłączone spod działania Stanu Wojennego; ograniczyć rozlew krwi na tyle, na ile to możliwe; traktować wszystkie plemiona, które mogą się poddać, z każdym stopniem humanitaryzmu; bezbronne kobiety i dzieci powinny być niezmiennie oszczędzane.”
Stan wojenny pozostałby w mocy przez ponad trzy lata, najdłuższy okres stanu wojennego w historii Australii.
Około 500 Aborygenów z pięciu grup klanowych wciąż działało w Osiadłych Dystryktach, kiedy stan wojenny został ogłoszony, a pierwszym działaniem Arthura było zachęcenie stron cywilnych do rozpoczęcia ich chwytania. 7 listopada partia operująca z Richmond schwytała Umarraha – który, jak sądzono, przewodził śmiertelnemu atakowi na hodowców bydła na Równinach Norfolk w lutym 1827 roku – oraz czterech innych, w tym jego żonę i dziecko. Umarrah nie poddał się i został umieszczony w więzieniu w Richmond, gdzie przebywał przez rok. Arthur ustanowił wówczas patrole wojskowe lub “grupy pościgowe” składające się z ośmiu do dziesięciu ludzi z 39, 40 i 63 Pułku, którym nakazano pozostawać w terenie przez około dwa tygodnie, przeszukując Osadzone Dystrykty w poszukiwaniu Aborygenów, których mieli schwytać lub zastrzelić. Do marca 1829 roku 23 partie wojskowe, w sumie około 200 uzbrojonych żołnierzy, przeszukiwały Osiadłe Okręgi, głównie z zamiarem zabicia, a nie schwytania swojej ofiary. Aborygeni byli zabijani w grupach liczących nawet 10 osób na raz, głównie podczas najazdów o świcie na ich obozy lub ucieczki w świetle dnia. Do marca raporty prasowe wskazywały, że od czasu ogłoszenia stanu wojennego zabito około 60 Aborygenów, przy stracie 15 kolonistów.
Ataki Aborygenów podsycały gniew osadników i żądzę zemsty, ale według Clementsa główną emocją, jakiej doświadczali koloniści był strach, od ciągłego niepokoju po paraliżujące przerażenie. Zauważył on: “Każdy na granicy się bał, przez cały czas”. Stałym zagrożeniem były straty finansowe wynikające z kradzieży, zniszczenia inwentarza i podpaleń: nie było firm ubezpieczeniowych i osadnicy stawali w obliczu ruiny finansowej, jeśli uprawy i budynki zostały spalone lub ich inwentarz zniszczony. Gazeta Hobart Town Courier ostrzegała, że Aborygeni wypowiedzieli białym osadnikom “wojnę na wyniszczenie”, podczas gdy Colonial Times oświadczył: “Rząd musi usunąć tubylców. Jeśli nie, zostaną upolowani jak dzikie bestie i zniszczeni.”
Do zimy 1829 roku południowa część Osiadłych Dystryktów stała się strefą wojny, a Aborygeni zidentyfikowali później obozowiska, w których ich krewni zostali zabici i okaleczeni. Odnotowano jeszcze kilka incydentów, w których Aborygeni napadali na chaty w poszukiwaniu jedzenia i koców lub wykopywali ziemniaki, ale i oni zostali zabici. W celu pojednania Aborygenów Arthur zorganizował dystrybucję “tablic proklamacyjnych” składających się z czterech paneli, które przedstawiały białych i czarnych Tasmańczyków żyjących razem w pokoju, a także ilustrowały konsekwencje prawne dla członków każdej z ras, którzy dopuścili się aktów przemocy – że Aborygen zostanie powieszony za zabicie białego osadnika, a osadnik za zabicie Aborygena. Żaden kolonista nigdy nie został oskarżony w Van Diemen’s Land, ani postawiony przed sądem za napaść lub zabicie Aborygena.
Aboriginalni ludzie utrzymali swoje ataki na osadników, zabijając 19 kolonistów między sierpniem a grudniem 1829 roku – w sumie w tym roku było ich 33, o sześć więcej niż w 1828 roku. Wśród białych ofiar znalazł się służący spalony na śmierć w domu w Bothwell i okaleczony osadnik. Jednak reakcja białych była jeszcze bardziej żywiołowa, a w raporcie po jednej z ekspedycji odnotowano “straszliwą rzeź” spowodowaną nocnym najazdem na obóz. Pod koniec lutego 1830 roku Arthur wprowadził nagrodę w wysokości 5 funtów za każdego schwytanego Aborygena i 2 funty za dziecko, a także zabiegał o większą obecność wojskową, próbując powstrzymać wyjazd do Indii ostatniego oddziału 40 Pułku i prosząc o posiłki z 63 Pułku w Zachodniej Australii, ale bez powodzenia. W kwietniu doradził również Londynowi, że znaczne zwiększenie populacji skazańców w odległych obszarach przygranicznych pomoże chronić osadników i wyraźnie poprosił o skierowanie wszystkich statków transportujących skazańców do Ziemi Van Diemena.
Komitet AborygenówEdit
W marcu 1830 roku Arthur mianował anglikańskiego archidiakona Williama Broughtona przewodniczącym sześcioosobowego Komitetu Aborygenów, który miał przeprowadzić dochodzenie w sprawie pochodzenia czarnej wrogości i zalecić środki mające na celu powstrzymanie przemocy i niszczenia własności. Od ogłoszenia stanu wojennego w listopadzie 1828 roku minęło już szesnaście miesięcy i w tym czasie doszło do 120 ataków Aborygenów na osadników, w wyniku których zginęło około 50 osób, a ponad 60 zostało rannych. W tym samym okresie zabito co najmniej 200 Aborygenów, w tym wielu w masowych zabójstwach, w których brało udział sześć lub więcej osób. Wśród otrzymanych zgłoszeń znalazły się sugestie, aby ustawić “chaty wabiki, zawierające mąkę i cukier, silnie nasączone trucizną”, aby wykorzenić Aborygenów za pomocą psów tropiących i aby sprowadzić maoryskich wojowników na Tasmanię w celu schwytania Aborygenów i wywiezienia ich do Nowej Zelandii jako niewolników. Osadnicy i żołnierze złożyli zeznania o zabójstwach i okrucieństwach po obu stronach, ale komisja dowiedziała się również, że pomimo ataków, niektórzy osadnicy wierzyli, że bardzo niewielu Aborygenów pozostało w Osiedlonych Dystryktach. Śledztwo przeprowadzono w kontekście dalszej eskalacji wrogości: w samym tylko lutym miało miejsce 30 oddzielnych incydentów, w których zginęło siedmiu Europejczyków.
W swoim raporcie, opublikowanym w marcu 1830 roku, komisja zauważyła, że “Jest oczywiste, że (Aborygeni) stracili poczucie wyższości nad białymi ludźmi i strach przed skutkami użycia broni palnej” i obecnie realizowali systematyczny plan atakowania osadników i ich dobytku. Raport komisji popierał system nagród, zalecał zwiększenie liczby patroli policji konnej i nakłaniał osadników do pozostania dobrze uzbrojonymi i czujnymi. Arthur z kolei przekazał ich raport sekretarzowi stanu ds. wojny i kolonii Sir George’owi Murrayowi, wskazując, że chociaż “bezprawni skazańcy” i skazańcy-hodowcy zachowywali się bardzo nieludzko w stosunku do czarnych tubylców, “jest coraz bardziej oczywiste, że rdzenni mieszkańcy tej kolonii są i zawsze byli najbardziej zdradziecką rasą, a życzliwość i humanitaryzm, których zawsze doświadczali ze strony wolnych osadników, nie przyczyniły się do ich ucywilizowania w jakimkolwiek stopniu”. Murray odpowiedział w liście, że jest możliwe, iż w niedalekiej przyszłości cała “rasa” tasmańskich Aborygenów wyginęła, a wszelkie linie postępowania mające na celu deklarowane lub okultystyczne wyginięcie tubylczej populacji mogłyby pozostawić niezatartą plamę na reputacji brytyjskiego rządu.
Nowiny o przyjaznych spotkaniach z Aborygenami i sezonowym spadku ataków skłoniły Arthura 19 sierpnia do wydania rządowego obwieszczenia wyrażającego zadowolenie z “mniej wrogiego usposobienia” wykazywanego przez ludność tubylczą i doradzającego, by osadnicy ostrożnie “powstrzymali się od aktów agresji wobec tych nieszczęsnych istot” i pozwolili im się wyżywić i odejść. Ataki jednak nie ustawały, a w miarę narastania paniki i gniewu społeczeństwa Rada Wykonawcza zebrała się tydzień później i zdecydowała, że konieczna będzie operacja wojskowa na pełną skalę, aby położyć kres temu, co groziło “wojną na wyniszczenie” między osadnikami a ludnością Big River i Oyster Bay. Stan wojenny został rozszerzony na całą Ziemię Van Diemena 1 października, a każdy zdolny do pracy mężczyzna otrzymał od Arthura rozkaz zebrania się 7 października w jednym z siedmiu wyznaczonych miejsc w Osiadłych Dystryktach, aby przyłączyć się do masowej akcji wymiecenia “tych nieszczęsnych ludzi” z regionu. Kampania, która stała się znana jako Czarna Linia, została entuzjastycznie przyjęta przez prasę kolonistyczną. The Hobart Town Courier powiedział, że wątpił, by osadnicy potrzebowali perswazji, by “osiągnąć jeden wielki i chwalebny cel, który jest teraz przed nimi”.
Konflikt na północnym zachodzieEdit
Przemoc na północnym zachodzie wyspy, gdzie koloniści byli pracownikami Van Diemen’s Land Company, wybuchła w 1825 r., podsycana przez spory o aborygeńskie kobiety, które często były gwałcone lub porywane, oraz niszczenie stad kangurów. Eskalacja przemocy wybuchła w 1827 r. po tym, jak biali pasterze próbowali narzucić się czarnym kobietom; w odwecie jeden z pasterzy został przebity włócznią i zabito ponad 100 owiec, a z kolei biali zaatakowali o świcie aborygeńskie obozowisko, zabijając 12 osób. Konflikt doprowadził do masakry w Cape Grim 10 lutego 1828 roku, gdzie uzbrojeni w muszkiety pasterze zastawili zasadzkę na 30 Aborygenów, którzy zbierali skorupiaki u podnóża klifu. 21 sierpnia 1829 roku czterech służących kompanii strzeliło Aborygence w plecy, a następnie zabiło ją siekierą w Emu Bay, niedaleko dzisiejszego Burnie. W regionie nadal dochodziło do aktów przemocy – w lipcu i październiku 1831 r. trzech mężczyzn kompanii zostało śmiertelnie ugodzonych włócznią, a owce i woły poniosły duże straty. Populacja klanów North West spadła z 700 do 300 w latach dwudziestych XIX wieku, podczas gdy w North nation – gdzie pasterze przysięgli strzelać do Aborygenów, kiedy tylko ich zobaczą – liczba ta spadła z 400 w 1826 roku do mniej niż 60 w połowie 1830 roku. Przemoc ustała w 1834 roku, ale została wznowiona między wrześniem 1839 a lutym 1842 roku, kiedy to Aborygeni dokonali co najmniej 18 ataków na ludzi i mienie firmy.