“Wołałem z głębokości Szeolu; Ty usłyszałeś mój głos.”
Opowiadanie o Jonaszu i wielkiej rybie (nie wiemy, że był to wieloryb) zawsze było ogromnie popularną lekturą, zwłaszcza wśród dzieci. Łatwo to zrozumieć, ponieważ posiada ona wszystkie elementy wielkiego dramatu. Bunt, sztormy na morzu, połknięcie żywcem ogromnej ryby, przetrwanie, ryzykowne interesy na obcej ziemi – to wszystko działa jak współczesny komiks przygodowy. Jeśli dodamy do tego fakt, że cała historia mieści się w czterech krótkich rozdziałach, możemy zrozumieć, dlaczego zawsze miała ona uniwersalny urok.
Ponieważ jest ona tak pełna akcji, łatwo byłoby przeoczyć fakt, że w Jonaszu znajduje się jedna z wielkich modlitw Biblii. W rozdziale 2 znajduje się głęboka modlitwa, którą Jonasz odmawiał z wnętrza brzucha ryby. Była to modlitwa uznania Bożej suwerenności, ostatecznego poddania się Bożemu planowi i modlitwa wiary o wybawienie. Zróbmy krótki przegląd powodów, dla których Jonasz znalazł się w takiej sytuacji.
Jonasz był prorokiem żyjącym w czasach, kiedy Izrael był poważnie nękany przez pogańskich Asyryjczyków, odwiecznego wroga Izraela. Bóg powiedział Jonaszowi, aby udał się do głównego miasta Asyryjczyków, Niniwy, i głosił przeciwko ich niegodziwości oraz wzywał ich do pokuty. Fakt, że Bóg zaoferował Niniwitom możliwość nawrócenia, sprawił, że Jonasz oszalał. Nie chciał żadnego miłosierdzia dla tego znienawidzonego wroga. Wsiadł więc na statek płynący w zupełnie przeciwnym kierunku, aby usunąć się z Bożej obecności i, miejmy nadzieję, nie zostać wykorzystanym w Bożym planie. Ale to nie zadziałało.
Jonah w głębinach
Podczas pobytu na morzu Bóg wywołał tak silną burzę, że załoga statku rzuciła losy, aby sprawdzić, kto jest odpowiedzialny za to, co, jak słusznie zakładali, było boskim nieszczęściem. Los padł na Jonasza, a on przyznał, że to on był winowajcą i kazał im wyrzucić go za burtę, aby morze znów się uspokoiło. Prawdopodobnie wydaje się to dziwne, że Jonasz sugerowałby coś takiego. Można na to spojrzeć w ten sposób, że tak bardzo nie chciał podążać za Bożym planem dla niego, że wolałby umrzeć niż go wykonać. To jest właśnie bunt. A może czuł, że utonięcie to wszystko, na co zasłużył po swoim bezpośrednim nieposłuszeństwie. Jonasz był melancholijnym typem człowieka. Jakikolwiek był powód, “podnieśli Jonasza i wrzucili go do morza, a morze przestało szaleć”. (Jonasz 1:15)
Biblia mówi; “Teraz Pan przygotował wielką rybę, aby połknęła Jonasza. I Jonasz był w brzuchu ryby trzy dni i trzy noce.” (1:17) To właśnie w tym położeniu Jonasz modlił się swoją wielką modlitwą. Zauważmy, że Bóg jest tym, który przygotował rybę i w tym akcie pokazał swoją suwerenność, ale także swoje miłosierdzie. Nie pozwolił Jonaszowi utonąć, ponieważ nadal miał plan dla jego życia i dla Niniwy.
Oto co mówi ta modlitwa:
“Wołałem do Pana z powodu mego utrapienia, a On mi odpowiedział. Z brzucha Szeolu wołałem, a Ty usłyszałeś mój głos. Wrzuciłeś mnie bowiem w głębiny, w serce mórz, i otoczyły mnie powodzie; wszystkie Twoje fale i mielizny przeszły nade mną. Wtedy rzekłem: “Zostałem wyrzucony poza zasięg Twego wzroku, lecz spojrzę ponownie na Twoją świętą świątynię”. Wody otoczyły mnie, aż do mojej duszy; głębiny zamknęły się wokół mnie; chwasty owinęły się wokół mojej głowy. Zszedłem do cum gór, ziemia ze swymi kratami zamknęła się za mną na zawsze, lecz Ty, Panie, mój Boże, podniosłeś moje życie z dołu. Gdy dusza moja zemdlała we mnie, wspomniałem na Pana; i modlitwa moja wzniosła się do Ciebie, Do Twej świętej świątyni.” (Jonasz 2:2-7)
Po części opis tego, co go spotkało, a po części modlitwa do Boga, wyczuwamy tu emocjonalną plątaninę gęstą jak morskie dno. Myślę, że kiedy Jonasz został wyrzucony za burtę, w pełni spodziewał się, że umrze. Wydawał się zrezygnowany, a jednocześnie rosła w nim nadzieja, bo mówi: “Jednak spojrzę jeszcze raz w stronę Twej świętej świątyni”. Coś z jego wnętrza wciąż ufało, mimo że on również czuł, że został wyrzucony poza Boży wzrok – poza Bożą łaskę.
Musiał być strasznie blisko śmierci, ponieważ mówi, że “ziemia ze swoimi kratami zamknęła się za mną na zawsze”, a następnie w następnej chwili przyznaje, że Bóg przywrócił mu życie z dołu. Najlepszym momentem jest ten, w którym mówi, że gdy dusza jego zemdlała w nim, przypomniał sobie o Panu. Jest to moment poddania swojej woli. Nie będzie już odwracał się i uciekał w inną stronę; nie będzie już walczył z planem Boga; nie będzie się już buntował.
Poddanie się, w końcu
Jonah jest teraz gotowy do współpracy z Bogiem, jak stwierdza w wersecie 9; “Lecz ja złożę Ci ofiarę głosem dziękczynienia; zapłacę to, co ślubowałem. Zbawienie jest od Pana”. Po około 72 godzinach przebywania w brzuchu ryby ślubował, że teraz będzie robił wszystko, co Bóg zechce. Na to właśnie Bóg czekał. Następny werset mówi nam, że “Pan przemówił do ryby, a ona wymiotła Jonasza na suchy ląd”. Kiedy Pan powiedział po raz drugi, aby udał się do Niniwy, Jonasz poszedł i głosił Boże orędzie w wielkim mieście.
Księga Jonasza jest opowieścią o suwerenności Boga. Suwerenność oznacza, że Bóg ostatecznie kontroluje, no cóż, wszystko. Historią, królami i władcami, morzami i lądami, pogodą, losem wielkich miast, drogą człowieka. Jest to również opowieść o Bożym współczuciu. Może Jonasz nie chciał, aby Niniwa pokutowała, ale Bóg tak. Chciał okazać im swoje miłosierdzie pomimo tego, że byli poganami, którzy nie oddawali Mu czci ani nie podążali Jego drogami.
Dobrze, możesz powiedzieć, ale co sprawia, że modlitwa Jonasza jest tak wspaniała? Modlitwa Jonasza jest wspaniała, ponieważ Jonasz w końcu się poddał. Historia zaczyna się od człowieka o twardym sercu i zbuntowanym, który w końcu ugiął się przed suwerennym Bogiem i był posłuszny. Jezus opowiada podobną historię w Ewangelii Mateusza 21,28-32 w Nowym Testamencie. Ojciec miał dwóch synów i kazał każdemu z nich iść pracować w jego winnicy. Pierwszy syn powiedział: “Nie będę”. Ale potem pożałował swojej decyzji i wyszedł na pole, aby pracować. Drugi syn powiedział, że pójdzie, ale potem tego nie zrobił. Jezus pyta, który z nich wypełnił wolę swojego ojca. Odpowiedź, oczywiście, brzmi: pierwszy syn, który początkowo odmówił.
Bóg nie odrzucił Jonasza, ponieważ był nieposłuszny; w rzeczywistości, cierpliwie kontynuował ściganie go i chronił go, aż zmienił zdanie. To jest dobra wiadomość dla ciebie, jeśli byłeś w buncie lub nieposłuszeństwie. Bóg da ci kolejną szansę. Może jesteś teraz w rozsypce z powodu swoich własnych wyborów, może zbierasz to, co zasiałeś. Z tego powodu być może czułeś, że nie możesz oczekiwać zbyt wiele pomocy od Boga lub że nie ma drogi powrotnej do Bożego planu dla twojego życia. Powinna cię pocieszyć świadomość, że Bóg nadal jest suwerenny i nadal zajmuje się przebaczaniem i przywracaniem do życia.
Jeśli tak jest w twoim przypadku, poddanie się jest twoim kluczem. W końcu, raz na zawsze, poddaj się całkowicie woli Bożej i bądź zdecydowany, że od tej pory będziesz posłuszny, bez względu na to, co ci powie. Potem zobacz, co się stanie. Być może pewnego dnia będziesz miał swoją własną historię “wielkiej ryby” do opowiedzenia. Kiedy tak się stanie, podziel się nią z nami w Kredensie Hannah.
Dalej czytaj o
modlitwie Dawida.
.