With minicamp being over and training camp around the corner, Houston Rockets uzgodnili kontrakt z byłym forwardem Ryanem Andersonem.
According to Shams Charania of The Athletic, Houston Rockets uzgodnili częściowo gwarantowany kontrakt z byłym forwardem Rockets Ryanem Andersonem, który grał dla drużyny w latach 2016-2018. W tym okresie Anderson notował średnio 11.5 punktu na mecz i trafiał 39.5% z głębi pola, doskonale wypełniając rolę stretch four. Dodatkowo notował średnio 4,8 zbiórki na mecz, co było wynikiem niższym niż 7,7 zbiórki na mecz, które notował w sezonie 2012, w którym zdobył nagrodę NBA Most Improved Player.
W 2016 roku Anderson został podpisany na czteroletni kontrakt wart 80 milionów dolarów, co jak powie teraz większość fanów Rockets, uczyniło go znacznie przepłaconym. Choć grał dobrze w ofensywnej części parkietu, to zdecydowanie największą winą Andersona była defensywa, przez co ostatecznie wypadł z rotacji Mike’a D’Antoniego. Aby pokazać, jak bardzo wypadł z rotacji: podczas playoffów 2017, RyNo spędzał średnio 30.5 minuty na mecz, ale w playoffach 2018 miał minuty zredukowane do zaledwie 8.6 minuty na mecz.
Ryan zawsze był dobrym strzelcem podczas sezonów regularnych, ale czasami widzi spadek w czasie playoffów. Przez jego ostatnie dwa postseasons, miał field goal procenty 39,1 procent i 35 procent. Dodatkowo, w tym samym okresie jego skuteczność rzutów za 3 punkty wynosiła 28,3% i 33,3%. Jeśli Anderson ma być difference-makerem dla Rockets, będzie musiał lepiej spisywać się w playoffach
W kwestii oryginalnego kontraktu, stał się on przykładem kolejnego genialnego posunięcia Daryla Moreya, ponieważ był on w stanie przenieść 20,4 miliona dolarów, które Anderson zarobił w zeszłym sezonie w ramach umowy, na którą zespół zgodził się w 2016 roku i mieć je zaliczone na listę płac innej drużyny. Szczególnie fenomenalne jest odzyskanie Andersona za znacznie obniżoną cenę 2,6 miliona dolarów po przehandlowaniu go.
Anderson zmagał się znacząco w zeszłym sezonie, grając zarówno dla Phoenix Suns, jak i Miami Heat. W sezonie trafiał 30,4% rzutów z pola i 22,5% z dystansu, co przyczyniło się do tego, że Miami Heat zdecydowali się skorzystać z klauzuli stretch i go zwolnić.
Ryan Anderson będzie musiał zaimponować w obozie treningowym, aby mieć szansę na zrobienie tego utalentowanego rosteru Houston Rockets. Ciekawie będzie zobaczyć, czy sprosta temu zadaniu.