Poproś Jezusa, aby poprowadził spotkanie

Gdy prosisz Jezusa, aby poprowadził spotkanie, w którym bierzesz udział i pozostajesz poddany i uważny na Jego Ducha, On przemienia wspólnotę i wyniki spotkania. To jest klucz do przywództwa w służbie.

“Nie mamy czasu na modlitwę”

W ciągu 30 lat chrześcijańskiej służby dla różnych organizacji byłem na wielu spotkaniach. Spotkania pracowników. Spotkania personelu pastoralnego. Spotkania dotyczące wydarzeń w ministerstwie. Spotkania zarządu. Spotkania starszyzny. Więcej razy, niż chciałbym przyznać, jęknąłem: “Tylko nie kolejne spotkanie!”. Jeśli jesteś liderem ministerstwa, to prawdopodobnie czułeś to samo.

Zbieramy to, co mamy nadzieję jest mądrymi, utalentowanymi, ciężko pracującymi ludźmi w pokoju i spotykamy się na godzinę, dwie lub cały dzień. Dzielimy się wizją. Rozmawiamy o pracy, którą każdy z nas wykonuje dla Boga. Ustalamy priorytety i cele. Zarządzamy ludźmi i projektami. Rozwiązujemy problemy. Planujemy programy i wydarzenia. Omawiamy programy i wydarzenia.

I może pamiętamy o modlitwie na koniec, aby prosić Boga o błogosławieństwo dla tego, co robimy!

Czasami jest trochę lepiej i ktoś zaczyna spotkanie od krótkiej modlitwy lub nabożeństwa z Biblii. To może nadać spotkaniu ton skoncentrowany na Chrystusie. Ale jakże łatwo jest nam oddzielić część biznesową spotkania od części modlitewnej. Po tym, jak powiemy “Amen”, możemy zapomnieć o słuchaniu Ducha Świętego, kiedy dyskutujemy o różnych sprawach; możemy zaniedbać poleganie na Bożej mądrości i łasce podczas opracowywania strategii. Co gorsza, przy wielu okazjach na spotkaniach kościelnych słyszałem nawet, jak ktoś mówił: “Musimy się dzisiaj zabrać do roboty, więc nie mamy czasu na modlitwę.”

Nie mamy czasu na modlitwę!

Przemyśl, co mówimy, kiedy mówimy, że nie mamy czasu na modlitwę. “Jesteśmy zbyt zajęci, aby rozmawiać z Bogiem podczas tego spotkania”. (Może też jesteśmy zbyt zajęci, aby modlić się przed spotkaniem). Ale co może być ważniejsze niż włączenie Chrystusa do spotkania, słuchanie Jego mądrości i poleganie na Jego miłości i mocy?

Z przykrością muszę stwierdzić, że dowiedziałem się od wielu pastorów i liderów, z którymi rozmawiam, że ten scenariusz jest dziś powszechny na spotkaniach personelu i zarządu naszych kościołów i organizacji chrześcijańskich. Zostaliśmy uwarunkowani przez naszą kulturę, aby działać w oparciu o ludzką, a nie boską inicjatywę. Dążymy do tego, aby “wszystko się działo”, zamiast poddać się i polegać na zmartwychwstałym Chrystusie, który jest z nami. Znam tendencję do wpadania w sidła sposobu prowadzenia, jaki panuje w naszej kulturze. Sam prowadziłem setki spotkań, kierując się zasadą “zrób to sam” – dopóki nie zdecydowałem się poprosić Jezusa, aby poprowadził spotkania, za które byłem odpowiedzialny.

Poprosiłem Jezusa, aby poprowadził spotkanie

Wtedy przyszło mi do głowy, że Jezus jest Najlepszym Liderem spotkań, a ja mogę zostać Jego asystentem. Zrobiłem to w innych dziedzinach mojego życia – dlaczego nie w moim prowadzeniu spotkań organizacyjnych? Dlaczego oddzielałem pracę od duchowości? Dlaczego nie rozumiałem modlitwy jako dokonywania rzeczy, a dokonywania rzeczy jako modlitwy? W chrześcijańskiej szkole. W chrześcijańskiej klinice. Nawet w kościele! Prowadziłem wiele niemodlitewnych spotkań.

Kiedy w 2002 roku przeszedłem moją odnowę duchową, zacząłem intencjonalnie uczyć się żyć każdym aspektem mojego życia jako uczeń Jezusa, robiąc to, co robię z Jezusem, tak abym mógł odnieść sukces w robieniu tego dla Niego. Oczywiście, pierwszą rzeczą, która się zmieniła, było poświęcenie większej ilości mojego wolnego czasu na intymność z Jezusem poprzez modlitwę. Ale po drodze zacząłem uczyć się podążać za Jezusem w tym, jak zachowywałem się przez cały czas – kiedy siadałem do obiadu z moją rodziną, rozmawiałem z przyjacielem, widziałem bezdomnego, doradzałem klientom w terapii, uczyłem studentów, prowadziłem rekolekcje, a nawet kiedy prowadziłem samochód!

Robienie wszystkiego, co robię w sposób, w jaki robił to sam Jezus – poddany Bogu, niespieszny, zależny od łaski, słuchający Ducha, kochający tych, którzy są blisko mnie – stało się dla mnie bardzo ważne. I to doprowadziło mnie do przekazania prowadzenia spotkań Chrystusowi w moim środku. Zainspirowany, najpierw przez mojego ojca duchowego Raya Ortlunda, a potem przez przykład moich przyjaciół i kolegów z The Leadership Institute (gdzie Kristi i ja ukończyliśmy dwuletni program szkoleniowy w zakresie przywództwa duchowego), zacząłem prosić Jezusa, aby prowadził moje spotkania. Byłem zaskoczony, jaką pozytywną różnicę to zrobiło!

  • Staliśmy się bliżsi Chrystusowi i sobie nawzajem
  • Zdjęło to ze mnie i z innych presję, aby wszystko się wydarzyło
  • Członkowie zespołu stali się bardziej zaangażowani w proces
  • Byliśmy w stanie lepiej dostrzec, co Bóg robi w naszej wspólnocie i służbie, i przyłączyć się do Jego pracy
  • Widzieliśmy, jak Bóg generuje pomysły i ostateczne rezultaty, o których nikt nie myślał, idąc na spotkanie!
  • Wręcz nie mogliśmy się doczekać naszych spotkań!

Jezus wyjaśnia swoją drogę

Jezus Chrystus jest naszym Mistrzem we wszystkim. On jest doskonałym duchowym przywódcą. Jego służba i przywództwo nad innymi wypływały z Jego osobistej zażyłości z Ojcem. To był Rytm Życia Jezusa. Zawsze był poddany Ojcu. Wszystko, co czynił Jezus – Jego mądrość, współczująca służba, siła i cuda – było Jego udziałem w tym, co widział, że Ojciec czyni (J 5:19, 6:38, 12:50).

Sposób, w jaki żył Jezus, jest sposobem, w jaki nauczył nas żyć: “Trwajcie w miłości mojej, tak jak Ja trwam w miłości Ojca, bądźcie posłuszni temu, co wam mówię, tak jak Ja jestem posłuszny Ojcu” (J 15:10, moja parafraza). Jezus wyjaśnił, że tak jak gałązka przynosi owoc, pozostając (lub trwając) w winnym krzewie, tak i my przynosimy owoc, pozostając w łączności z Nim.

Więc, kiedy ty lub ja prowadzimy spotkanie lub cokolwiek innego, co robimy, ważne jest, abyśmy robili to jako uczniowie Jezusa, łącząc się z Nim w tej chwili i podążając za Jego przewodnictwem. Zaproszenie Jezusa skierowane do nas ma głębokie implikacje dla naszego funkcjonowania w służbie i sytuacjach przywódczych:

Przyjdź do mnie… Idź ze mną i pracuj ze mną – patrz, jak ja to robię. Ucz się niewymuszonych rytmów łaski. Nie nałożę na ciebie nic ciężkiego ani źle dopasowanego. Dotrzymuj Mi towarzystwa, a nauczysz się żyć swobodnie i lekko… Każdy, kto chce iść ze Mną, musi pozwolić Mi się prowadzić. Nie ty jesteś na miejscu kierowcy – ja jestem… Zanurz się w Bożej rzeczywistości, Bożej inicjatywie, Bożych planach. Przekonasz się, że wszystkie twoje codzienne ludzkie troski zostaną zaspokojone. Nie bójcie się, że coś stracicie. Jesteście moimi najdroższymi przyjaciółmi! Ojciec chce wam dać samo królestwo (Mateusza 11:28-30, Łukasza 9:23, 12:29. MSG).

Przykład Apostołów

Dzieje Apostolskie zostały nazwane piątą Ewangelią, ponieważ opowiadają historię Apostołów kontynuujących służbę Jezusa i pokazują, jak Kościół rozrastał się jak szalony. Co sprawiło, że ich posługa była tak skuteczna? W jaki sposób królestwo Boże wzrastało dzięki nim?

Polegali oni na tym, że zmartwychwstały Chrystus był dla nich obecny i przemawiał do nich w osobie Ducha Świętego.

Kluczowym wersetem, który pokazuje, że apostołowie nauczyli się polegać na prowadzeniu przez Ducha Świętego, są Dzieje Apostolskie 1:2, które wskazują, że w ciągu 40 dni pomiędzy zmartwychwstaniem a wniebowstąpieniem Jezusa, dawał on instrukcje swoim uczniom na dwa sposoby: objawiając się im fizycznie, aby z nimi rozmawiać (tak jak robił to przez trzy lata swojej publicznej służby) oraz “dając im instrukcje przez Ducha Świętego”. Jezus uczył swoich uczniów, jak słuchać Jego cichego, małego głosu, przekazywanego za pośrednictwem myśli i wrażeń udzielanych przez Ducha Świętego.

Zawsze, w całej księdze Dziejów Apostolskich widzimy Apostołów oczekujących, słuchających, prowadzonych przez i zależnych od mocy zmartwychwstałego Chrystusa, niewidzialnego dla nich, ale rzeczywiście obecnego z nimi przez Ducha Świętego. Ponad 50 razy czytamy przykłady Apostołów, którzy polegali nie na własnej inteligencji, zdolnościach czy energii, ale na Duchu Świętym. Działali “przez Ducha Świętego” i “z Ducha”.

Bycie prowadzonym przez Ducha Chrystusa miało wpływ na sposób, w jaki Apostołowie spotykali się razem, nie tylko na nabożeństwach, ale także przy podejmowaniu decyzji i omawianiu problemów. W ramach tego, co dziś moglibyśmy nazwać spotkaniami “biznesowymi”, oddawali cześć, pościli, rozważali Pismo Święte, modlili się, w ciszy słuchali Boga, dzielili się swoimi sercami, modlili się za siebie nawzajem, także z posługą nakładania rąk, i byli zmuszani przez Ducha do mówienia i działania (np, Dzieje Apostolskie 1:24-26, 4:23-31, 13:1-3, 15:12-18, 16:6-10, 20:36).

Prosimy Jezusa, aby prowadził Spotkania Rady Soul Shepherding

W naszych półrocznych Spotkaniach Rady Soul Shepherding staramy się polegać na Duchu Chrystusa pośród nas. Postrzegamy nasze spotkania organizacyjne jako czas duchowej formacji wspólnoty i wspólnego rozeznawania, w jaki sposób Bóg prowadzi naszą posługę.

Przywództwo skoncentrowane na Chrystusie jest dla nas bardzo ważne, dlatego każde spotkanie zarządu rozpoczynamy od prośby do Jezusa o poprowadzenie spotkania. (Jako prezes Soul Shepherding proszę Jezusa, aby był prezesem, a sam skupiam się na asystowaniu mu z pomocą zarządu). Czasami nawet zostawiamy otwarte krzesło, aby symbolicznie przypominało nam, że Jezus jest obecny, aby przewodniczyć naszemu spotkaniu.

Jak to wygląda, kiedy proszę Jezusa, aby poprowadził spotkanie? Na początek, jako grupa prosimy Jezusa, aby poprowadził spotkanie. W rzeczywistości, przez pierwszą jedną trzecią do połowy naszych dwugodzinnych spotkań zarządu trwamy w modlitwie jako wspólnota, modląc się wspólnie Pismem Świętym na różne sposoby. Medytując nad Słowem Bożym, w ciszy słuchamy Boga, a następnie dzielimy się naszymi sercami i modlimy się za siebie nawzajem. Następnie, w tym skoncentrowanym na Chrystusie kontekście wspólnoty, omawiamy sprawy związane z posługą, starając się jak najlepiej rozeznać Bożą mądrość dla naszej wizji, celów, kroków działania i rozwiązywania problemów. A potem modlimy się o te decyzje i o potrzeby naszej posługi.

Nie mamy “planu dnia”

Postawienie priorytetu na pomaganie sobie nawzajem w uczestniczeniu razem z nami w zmartwychwstałym Chrystusie oznacza luźne trzymanie się naszego planu dnia. W rzeczywistości, nigdy nawet nie używam słowa “program”. Oczywiście, mamy ważne punkty do omówienia i decyzje do podjęcia! I jest to bardzo ważne dla Kristi i dla mnie, aby móc zająć się tymi sprawami, kiedy mamy mądrość, dary i energię członków naszego zarządu razem w jednym pomieszczeniu! Ale przedkładamy nasz plan Panu. Aby przypomnieć nam, kto jest odpowiedzialny za nasze spotkanie zarządu, zastępujemy ideę “porządku obrad” punktami rozeznawania. Naszym celem podczas całego spotkania jest uwielbienie Boga i słuchanie Go.

Poproszenie Jezusa, aby prowadził spotkanie, oznacza, że akceptujemy fakt, iż możemy nie zdążyć poruszyć wszystkich kwestii podczas danego spotkania. Bóg może poruszyć inne kwestie lub my możemy potrzebować dodatkowego czasu na jakiś ważny punkt. Albo ktoś może mieć osobistą potrzebę modlitwy, której poświęcimy więcej czasu. Wszelkie niezałatwione sprawy można załatwić przez telefon lub e-mail po spotkaniu lub przełożyć je na następne spotkanie.

Nasz proces cichego słuchania Boga na spotkaniu zarządu spowalnia nas – i nauczyliśmy się to doceniać. Opieramy się pośpiechowi. Opieramy się próbom, aby wszystko się wydarzyło. Nie chcemy robić zbyt wiele! Naszym priorytetem jest bycie razem z Chrystusem i słuchanie kolejnego kroku, który On prowadzi nas do podjęcia. Z zewnątrz może się wydawać, że nie osiągamy tak wiele, jak byśmy mogli. Jednak głębsze spojrzenie na naszą wspólnotę i owoce trwania w Chrystusie w naszym życiu oraz w posłudze Soul Shepherding na przestrzeni czasu pokazują, że tak naprawdę, dzięki Bożej łasce i mądrości, osiągamy więcej dla Królestwa Bożego. Na przykład, Bóg podsuwa nam znikąd pomysły i możliwości, na które nigdy nie wpadlibyśmy, gdybym kierował się swoim planem działania.

Dlaczego jesteśmy tak ostrożni w naszym procesie podejmowania decyzji i prowadzenia naszej służby? Aby ciągle poddawać się Bogu i modlić się do Niego o posługę Pasterza Dusz. Lubię powtarzać na naszych spotkaniach Zarządu: “Jeśli to wszystko, co dzisiaj osiągnęliśmy, to byłoby to wspaniałe spotkanie Zarządu!”. Poleganie na Duchu Chrystusa, a nie tylko na naszych własnych zdolnościach, znaczy dla naszej posługi wszystko. Rada Biblii jest jasna: Bóg wielokrotnie powtarza nam, że aby dokonać rzeczy, “nie z mocy ani z siły, ale z mojego Ducha” (Zachariasz 4:6). To poprzez interakcję z Duchem Świętym i poleganie na Nim w tym, co robimy, żyjemy, poruszamy się i mamy nasze jestestwo (Dz 17:28).

Ten sam nacisk na trwanie w Chrystusie jako wspólnota, która ma być prowadzona i wzmocniona przez Boga, którego używamy na naszych spotkaniach Rady Soul Shepherding, jest tym, czego używamy, kiedy pracujemy z pracownikami lub świeckimi zespołami z kościołów i innych organizacji chrześcijańskich. Z naszego doświadczenia wynika, że możliwe jest osiągnięcie postępu w nauce integrowania duchowości i biznesu podczas spotkań organizacyjnych. Zespoły pracownicze, Rady Starszych i Zarządy mogą tego dokonać. Nazywa się to duchowym przywództwem i jest to kwestia praktykowania Jezusowego sposobu z Ewangelii Jana 15, polegającego na trwaniu razem w trynitarnej wspólnocie, aby przynieść owoc – uwielbienie Boga poprzez miłość do Niego, do siebie nawzajem i do tych, którzy są w potrzebie. Kristi i ja nie robimy tego idealnie! Ale znajdujemy w tym radość, ucząc się naśladować Jezusa w Jego przygodach w królestwie!

Burza mózgów w Duchu

Typowo, jako liderzy używamy sesji burzy mózgów z naszymi zespołami, aby opracować plany strategiczne, przygotować się do ważnych wydarzeń lub rozwiązać problemy. Wszyscy wokół stołu dzielą się swoimi pomysłami na to, co ich zdaniem jest najlepsze. Następnie pomysły te są dyskutowane i podejmowane są decyzje. To nie jest złe podejście, ponieważ Bóg z pewnością może przemawiać przez mądrość mężczyzn i kobiet – pamiętaj, że w Biblii przemawiał kiedyś przez osła! (Księga Liczb 22:28)

Jednak z mojego doświadczenia wynika, że Bóg zazwyczaj nie zajmuje centralnego miejsca podczas sesji burzy mózgów, nawet gdy wszyscy obecni są chrześcijanami. Dzieje się tak dlatego, że na naszych spotkaniach mamy tendencję do używania procesu kulturowego, a nie biblijnego, inspirowanego Duchem Świętym. Ale Jezus Chrystus jest najmądrzejszą osobą, jaka kiedykolwiek żyła! Jest najlepszym konsultantem w każdej sprawie i jest z nami w pokoju! Dlaczego nie zapytamy Go, co o tym myśli? Jestem pewien, że ma kilka wspaniałych pomysłów!

Spotkanie planistyczne prowadzone przez Ducha Świętego różni się bardzo od burzy mózgów. Możemy to nazwać “burzą duchową” lub planowaniem kontemplacyjnym. Kiedy prowadzę takie sesje, nie tylko zaczynamy od modlitwy, ale wracamy do modlitwy jako części procesu. Integrujemy rozmowę i modlitwę, słuchając siebie nawzajem i słuchając Boga. A ponieważ Bóg zazwyczaj przemawia delikatnym szeptem i subtelnymi wrażeniami, spędzamy trochę czasu w ciszy przed Nim, aby przygotować się do pozycji, w której będziemy w stanie usłyszeć Jego głos (1 Krl 19, 9-15). Boża mądrość dla Psalmisty i dla nas brzmi: “Bądź spokojny i wiedz, że Ja jestem Bogiem” (Psalm 46:10).

W nawiązaniu do tego stwierdziłem, że jest to bardzo pomocne w procesie rozeznawania, kiedy możemy oderwać się od dyskusji między sobą i spędzić przynajmniej pięć minut w ciszy słuchając Boga. Jeśli to możliwe, najlepiej jest poświęcić trzydzieści lub nawet sześćdziesiąt minut na to, aby ludzie odeszli od stołu i znaleźli miejsce w cichej samotności, aby słuchać Boga i zapisywać to, co czują, że Bóg może powiedzieć (musisz odłożyć na bok swój wewnętrzny edytor na czas modlitwy słuchania). Następnie, kiedy wszyscy wracają do stołu, słyszymy pomysły, które Bóg im podsuwa i dyskutujemy o tym, jak Bóg prowadzi nas do dalszego działania.

Idealnym miejscem dla zespołu, aby rozeznać, co Bóg mówi, jest oddalenie się od normalnego miejsca pracy lub służby i udanie się do ośrodka rekolekcyjnego, kościoła (nie twojego kościoła, jeśli jest to twoje miejsce pracy!) lub hotelu, gdzie można znaleźć cichy pokój do spotkania i przylegający ogród, zewnętrzne patio lub inny duży spokojny obszar. Niezależnie od miejsca, pomaga to, jeśli ludzie czyszczą swoje kalendarze, wyłączają telefony komórkowe i trzymają się z dala od swoich komputerów!

Twoja szansa

Jakie spotkania pomagasz prowadzić w swoim domu, pracy lub kościele? Co mógłbyś zrobić, aby to spotkanie było bardziej skoncentrowane na Chrystusie? Twoją szansą jest modlić się o to w twoim konkretnym kontekście przywództwa, a następnie zaryzykować z Bogiem, eksperymentując tak, jak Duch Święty prowadzi ciebie i twój zespół.

Może twoje otoczenie nie jest chrześcijańskie lub są ważni liderzy, którzy w tym momencie sprzeciwialiby się wspólnej medytacji nad Pismem Świętym lub modlitwie słuchania. Ale nawet w takim przypadku są rzeczy, które możesz zrobić, aby zrobić różnicę, takie jak modlitwa przed spotkaniem, przedkładanie swojej “agendy” Bogu, prawdziwe słuchanie ludzi i słuchanie Boga w tym samym czasie, oraz skryta modlitwa za ludzi i sprawy podczas spotkania.

Jeśli jesteś w chrześcijańskiej rodzinie, biznesie, ministerstwie lub kościele, to prawdopodobnie masz miejsce, aby porozmawiać ze swoją grupą o wypróbowaniu nowych sposobów patrzenia na Jezusa, aby prowadził wasze spotkania. Podjęcie kroku w tym kierunku może być łatwiejsze niż myślisz.

  • Zrób tak jak ja to zrobiłem i rozpocznij spotkanie w szczerej modlitwie, w której pomożesz wszystkim docenić, że zmartwychwstały Chrystus jest obecny w pokoju i poprosisz Go, aby poprowadził spotkanie.
  • Zacznij spotkanie od krótkiego nabożeństwa, a następnie poproś każdego o krótką odpowiedź na pytanie typu: “Jak Bóg działa w twoim życiu w tej dziedzinie?”
  • W trakcie burzy mózgów lub planowania zasugeruj zrobienie pięciominutowej przerwy i poproś wszystkich o zachowanie ciszy, aby posłuchać, co Bóg może do nich mówić.
  • Zamiast naciskać na decyzje, módl się najpierw. W przypadku ważnych decyzji odłóż decyzję do czasu, aż wszyscy będą mieli czas na modlitwę w tej sprawie, a następnie wrócą z tym, co uważają za Bożą mądrość.

To, do czego chcesz dążyć, to stać się osobą, która jest naturalnie świadoma, słucha i polega na Duchu Chrystusa w swoim śnie, procesach decyzyjnych i we wszystkim, co robisz!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.