Jeśli czystość jest bliska pobożności, jestem głęboko zanurzona w okopach piekła. Może to trochę ekstremalne. Nie chodzi o to, że żyję w otchłani własnych brudów, ale o to, że nie mam nic przeciwko temu, by wszystkie moje ubrania znajdowały schronienie na podłodze przez wiele tygodni. Wmawiam sobie, że zajmę się tym pod koniec dnia – bo każdy jest zawsze niesamowicie naładowany energią, kiedy wraca do domu z pracy – ale zazwyczaj po prostu zdejmuję wszystko, co mam na sobie tak szybko, jak to możliwe i rzucam to na istniejący stos, powtarzając sobie, że zajmę się tym, kiedy rano będę miała super energię. I tak zaczyna się cykl czekania, aż obudzę się na tyle, by posprzątać. I nie myślcie, że ograniczam to wyłącznie do ubrań, które już nosiłam. Nie – raz, kiedy byłam pierwszakiem w szkole średniej, moja mama dała mi szlaban na trzy miesiące, bo nie udało mi się odłożyć czystego prania. Moja wymówka? I po prostu nie widziałem go.
To od dawna jest walka między moją matką a mną – ona jest schludny jeden, który fantazjuje o coraz część etatu gig w Container Store, podczas gdy ja poszedłem do Container Store raz i zobaczył Michelle Harper noszenie Margiela i wyszedł, bo to po prostu nie zamierzał dostać się lepiej niż to.
Ludzie w college’u lubią mówić rzeczy wzdłuż linii “Jestem niechlujny, nie brudny”, ale dla mnie, jako niechlujnej (i czasami brudnej) osoby, to smacks of excuse. Jest bardzo cienka linia między dezorganizacją a niewiedzą, które skarpetki są brudne, a które czyste u podnóża twojego łóżka. To linia, która często jest pokryta przez brudne skarpetki.
Linia jest wyraźniejsza, jeśli chodzi o ludzi, którzy są schludni i ludzi, którzy nie są – przynajmniej według internetu. “Zorganizowani ludzie są prawdopodobnie lepsi od niezorganizowanych” – głosi nagłówek na stronie Huffington Post (wydanie kanadyjskie, więc to jest to). Ludzie z uporządkowaną przestrzenią biurka mogą mieć tendencję do bycia bardziej etycznymi, lepszymi w zarządzaniu czasem i bardziej zdolnymi w radzeniu sobie z nieoczekiwanymi blokadami dróg w ich pracy – wiesz, nudne rzeczy – jak również są bardziej skłonni do dawania na cele charytatywne i jeść zdrową dietę. Dla celów reszty tego eseju, będziemy odnosić się do tych jako “dobre nawyki.”
Na odwrotnej stronie tego, istnieje mnóstwo badań, że ludzie z niezorganizowanych biurka są ogólnie bardziej twórcze (może lub nie może być dmuchanie to z proporcji, ponieważ jestem nieetyczne slob). Ma to sens, gdy się nad tym zastanowić – proces twórczy to taki, który nie nadaje się do schludnych pudełek czy niezagraconych blatów. To nie jest nawet zorganizowany chaos; to jest po prostu zwykły chaos. Na poparcie tej tezy, naukowcy odkryli, że badani pozostawieni w zabałaganionych pokojach rysują bardziej kreatywne obrazy i obmyślają bardziej kreatywne plany niż ich koledzy w czystych pomieszczeniach. Co nie znaczy, że nie czuję się orzeźwiająco nieskrępowany stan umysłu, kiedy moje biurko jest całkowicie oczyszczone off-just don’t expect it to stay that way.
Every January, every spring, and every September I resolve to be neater. Kupuję sobie planer, lub tacę na listy, lub ściągam jakąś aplikację, którą obiecuję używać religijnie, aby zaszczepić trochę porządku w moim życiu. Cokolwiek robię, to nigdy się nie klei, i zaczynam się martwić – czyż definicją szaleństwa nie jest robienie tej samej rzeczy w kółko, oczekując innego rezultatu, który nigdy nie nadchodzi? Więc widząc, że jest już wiosna, z gorączką wiosennych porządków, chciałabym się ponownie przedstawić: Jestem Emily i jestem osobą, która lubi bałagan. Jest to fakt, z którym na razie ogólnie się pogodziłam. Chociaż wcześniej skłamałam – kiedy zobaczyłam Michelle Harper w Container Store, skończyło się na tym, że kupiłam akrylowy stojak na szminki. Nie żartuję, kiedy mówię, że to dosłownie najlepsza rzecz na całym świecie.
-Emily Ferber
Photograpped by Emily Weiss.
.